Wyjazd integracyjny scholi i ministrantów

Wyjazd integracyjny scholi i ministrantów

11 czerwca w godzinach popołudniowych członkowie scholii i ministranci – razem 50 os. wraz z opiekunami Ks. Grzegorzem , P. Haliną Krajnik, Jagodą Stach i Przemkiem Malcem autobusem firmy „Tarzan” rozpoczęli integracyjny wyjazd . Udali się do Ośrodka Rekolekcyjnego w Rzepedzi, gdzie mieli miło i przyjemnie spędzić  czas. Po przybyciu powitani zostali przez Dyrektora Ośrodka Ks. Janusz Łuca. Każdy zakwaterowany został do pokoju, który na czas pobytu miał stać się mieszkaniem. Po kolacji i Eucharystii odbył się krótki spacer na plac zabaw, gdzie każdy znalazł dla siebie odpowiednie miejsce. Można było huśtać się na huśtawce, powspinać się na drabinkach, zagrać w „siatkonogę” lub po prostu pogadać.  Po pierwszych atrakcjach było ognisko z kiełbaskami. Następnie dziewczyny Gabrysia i Marlena próbowały nauczyć  różnych tańców. Po 22 Ks. Grzegorz pobłogosławił wszystkim na spoczynek nocny, który dla niektórych nastąpił nad ranem.  
Następnego dnia wszyscy dzielnie wstali aby o 8.00 uczestniczyć we Mszy św. . Po Mszy był czas na śniadanie. Głównym punktem dnia było wyście w plener. Wszyscy pod czujnym okiem opiekunów pokonali trasę ponad 5 km do Klasztoru SS. Nazaretanek w Komańczy. Tam dowiedzieli się o historii miejsca i osobie Ks. kardynała Stefana Wyszyńskiego.  Na czas wędrówki powrotnej pogoda zaczęła płatać figle ale modlitwa i spotkanie z Matką Bożą Leśną pozwoliło bezpiecznie i bez deszczu dotrzeć z powrotem pieszo do Rzepedzi. Przystankiem był sklep Centrum. Spragnieni i nieco zmęczeni raczyli się lodami i napojami. Po powrocie w Ośrodku Panie przygotowały obiad, który zjedzony został ze smakiem. Po obiedzie był czas na pakowanie i sprzątanie. Wystarczyło też czasu na grę w piłkę nożną, siatkówkę, tańce i swobodne rozmowy. Nie zabrakło też deszczu, który pozwolił jeszcze przed odjazdem posiedzieć sobie, tak po prostu w swoim pokoju i pogadać z kolegami i koleżankami. Każdy wyjazd jest inny i pozostaje w pamięci. Ten z Rzepedzi, dla niektórych pierwszy był, jak mówili bardzo fajny i chcieliby zostać jeszcze dzień dłużej.

Wyjazd był możliwy dzięki akcji sprzedaży kartek i składki ministrantów z tzw. „kolędy” . Za kupno kartek i ofiary serdecznie dziękujemy.